Poniższy tekst stanowi próbę syntetycznego wyjaśnienia, co kryje się za powyższym stwierdzeniem i jakie potencjalne konsekwencje na płaszczyźnie międzynarodowej oraz w polityce wewnętrznej Stanów Zjednoczonych może przynieść jego realizacja, w przypadku gdyby kandydat Republikanów odniósł zwycięstwo w tegorocznych wyborach.
Slogan z historią
Już na wstępie rozważań warte zaznaczenia pozostaje podkreślenie, iż slogan „America First!” nie jest autorskim pomysłem ani Donalda Trumpa, ani jego sztabu wyborczego. Przeciwnie, początki tego, jakże chwytliwego hasła, sięgają kampanii republikańskich prowadzonych w latach 80. XIX wieku. Jednakże powyższy postulat zyskał na znaczeniu wraz z wybuchem I Wojny Światowej, gdy stał się jednym z elementów kształtowania polityki międzynarodowej przez ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Thomasa Woodrowa Wilsona.
W latach 1915 – 1917 hasło „America First” należało rozumieć w kategoriach neutralności USA względem wydarzeń na Starym Kontynencie i nieangażowania się w konflikt pomiędzy ówczesnymi mocarstwami. Zmiana polityki Wilsona nastąpiła wraz z rozpoczęciem przez Niemcy „nieograniczonej wojny podwodnej”, co spowodowało bezpośrednie zagrożenie amerykańskich transportowców na transatlantyckich szlakach handlowych. Co ciekawe, to właśnie zaangażowanie gospodarcze Stanów Zjednoczonych w Wielką Wojnę de facto rozpoczęło proces wzmacniania międzynarodowej roli USA i – w dłuższej mierze - przełożyło się na uzyskanie przez ten kraj statusu supermocarstwa.
W latach międzywojnia, slogan „America First” został przejęty przez ruchy skrajne, w tym izolacjonistyczne, rasistowskie (Ku Klux Klan), antyimigranckie oraz faszyzujące. Wykorzystano go także w nazwie „America First Comittee”, organizacji zrzeszającej przeciwników włączenia się Stanów Zjednoczonych do II Wojny Światowej (której zwolennikami były osoby podejrzewane o kolaborowanie bądź sympatyzowanie z III Rzeszą, jak m. in. Charles Lindberg).
Popularyzatorem i orędownikiem hasła „America First” pozostawał Paul Buchanan, polityk – przedstawiciel tzw. palekonserwatyzmu (amerykańskiej myśli politycznej, stojącej w opozycji do m. in. idei imperializmu / „politycznego mesjanizmu” USA) kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych z ramienia Partii Reform w 2000 roku, z którym o nominację w prawyborach rywalizował Donald Trump.
W programie politycznym obecnego kandydata Partii Republikańskiej w wyścigu do Białego Domu, postulat „America First” pozostaje obecny od 2015 roku. Co więcej, Donald Trump wykorzystał ww. frazę podczas przemówienia inauguracyjnego prezydenturę 20 stycznia 2017 roku – „ Od tego dnia naszą ziemią będzie rządzić nowa wizja. Od tego momentu będzie to ‘America First’. Każda decyzja dotycząca handlu, podatków, imigracji i spraw zagranicznych zostanie podjęta z korzyścią dla amerykańskich pracowników i amerykańskich rodzin.” (ang. From this day forward, a new vision will govern our land. From this moment on, it’s going to be America First. Every decision on trade, on taxes, on immigration, on foreign affairs, will be made to benefit American workers and American families).
Slogan ze znaczeniem
Jak wynika z ww. cytatu, postulat „America First” w wizji prezydentury Donalda Trumpa – zarówno podczas sprawowania urzędu prezydenta, jak i w trakcie kolejnych kampanii wyborczej - pozostaje ściśle związane z sytuacją gospodarczą Stanów Zjednoczonych oraz ich relacji z innymi partnerami na płaszczyźnie międzynarodowej. Oznacza ona swoistą zmianę paradygmatu funkcjonowania USA, zmierzającą do ograniczenia działań o charakterze interwencjonistycznym na świecie oraz priorytetyzacji i wzmocnienia ochrony interesów Stanów Zjednoczonych.
Realizacja ww. postulatu przez administrację Donalda Trumpa w latach 2017- 2021 odbywała się na drodze skoordynowanych działań na płaszczyźnie krajowej (wewnętrznej) oraz międzynarodowej.
W zakresie polityki międzynarodowej, prezydentura D. Trumpa upłynęła z jednej strony na zaostrzeniu stosunków wzajemnych z Chinami (rozpoczęcie tzw. wojny handlowej, zwiększenie restrykcji dotyczących działania przedsiębiorstw telekomunikacyjnych oraz ograniczenie możliwości przejmowania amerykańskich firm); z drugiej – wywieraniu nacisków na partnerów / członków organizacji międzynarodowych, w tym m. in. Paktu Północnoatlantyckiego (NATO) w zakresie zwiększenia wydatków na zbrojenia (do 2% PKB); z trzeciej –opracowaniu nowej Strategii Obrony Narodowej USA (2018), rozbudowie sił zbrojnych oraz ograniczeniu obecności żołnierzy amerykańskich na misjach zagranicznych; z czwartej zaś – wycofania się z konkretnych przedsięwzięć o charakterze międzynarodowym (m. in. paryskiego porozumienia klimatycznego czy członkostwa w UNESCO) oraz zmianę lub zapowiedź renegocjacji układów handlowych. Administracja D. Trumpa podejmowała także próby działań skutkujących ograniczeniem napływu migrantów do Stanów Zjednoczonych (w tym m. in. poprzez rozpoczęcie budowy muru na granicy amerykańsko – meksykańskiej).
Z kolei w przypadku polityki krajowej, koncepcja „America First” realizowana była wespół z drugim, bodajże najpopularniejszym z haseł kampanijnych D. Trumpa – „Make America Great Again”. Działania w tym zakresie objęły m. in. wprowadzenie i/lub nowelizację regulacji prawnych skutkujących zmniejszeniem standardów w zakresie ochrony środowiska naturalnego; ułatwieniem funkcjonowania przedsiębiorstw w konkretnych sektorach gospodarczych (szczególnie krajowej branży wydobywczej) oraz zmniejszenie podatków i ograniczenie finansowania organizacji pozarządowych.
Postulaty Donalda Trumpa w tegorocznej kampanii wyborczej świadczą o dążeniu do kontynuacji realizacji ww. planu.
Kandydat Partii Republikańskiej zapowiada m. in. podjęcie działań służących wyeliminowaniu zależności USA od Chin w krytycznych obszarach, takich jak farmaceutyka, przemysł metalurgiczny i technologiczny; możliwie najszybsze zakończenie wojny rosyjsko – ukraińskiej (bez podawania konkretnego planu); wprowadzenie największego planu deportacji w dziejach Stanów Zjednoczonych; dalszy nacisk w zakresie zwiększenia wydatków na zbrojenia przez kraje członkowskie NATO (od czego zdaje się uzależniać realizację zobowiązań sojuszniczych przez Stany Zjednoczone) oraz ograniczenie niezależności amerykańskich agencji federalnych.
D. Trump grozi także wystąpieniem ze Światowej Organizacji Handlu w związku z nieprzestrzeganiem reguł przez samą organizację, jak jednego z jej członków (Chiny) oraz wskazuje, że Izrael powinien „zakończyć jak najszybciej” wojnę z Hamasem.
Slogan z konsekwencjami
Realizacja ww. postulatów może przynieść dalekosiężne skutki w najistotniejszej, jak się wydaje obecnie, sferze, którą jest tzw. architektura bezpieczeństwa wielu krajów.
W pierwszej kolejności, decyzje ewentualnego prezydenta i jego administracji dotyczące radykalnego ograniczenia udziału w europejskim systemie bezpieczeństwa mogą spowodować znaczne osłabienie potencjału i sprawczości Paktu Północnoatlantyckiego, co może przełożyć się na zwiększenie zagrożenia rosyjską agresją na kraje tzw. Wschodniej Flanki NATO. W konsekwencji, państwa te starają się przyspieszać rozwój własnego potencjału militarnego i/lub budować trwalsze relacje o charakterze bilateralnym (dla przykładu – władze Rzeczpospolitej Polskiej podejmują i kontynuują współpracę ze Stanami Zjednoczonymi na płaszczyźnie militarnej, handlowej oraz infrastrukturalnej).
Dążenia izolacjonistyczne ewentualnych władz USA mogą przynieść efekt w postaci osłabienia zaufania sojuszniczego do Stanów Zjednoczonych, co przełoży się z kolei rozpad obecnej siatki układów wzajemnych, a w konsekwencji także spadek znaczenia Stanów Zjednoczonych (połączony ze wzrostem wpływów innych krajów, z którymi dawni sojusznicy USA będą zawierali strategiczne porozumienia) oraz utratę statusu światowego hegemona.
Niewykluczone jest także, iż zaostrzenie relacji handlowych z Chinami może z czasem przerodzić się w konflikt zbrojny, mający charakter wojny „lokalnej” lub też – w przypadku wystąpienia niekorzystnej sekwencji wydarzeń – mogący przerodzić się w kolejny konflikt globalny.
Warto jednakże pamiętać, iż – ze względu na ww. nieprzewidywalność kandydata Republikanów - w przypadku analizy jego koncepcji programowych, w debacie publicznej często pojawia się stwierdzenie, że tak naprawdę nie można być pewien, co zrobiłby prezydent podczas swojej drugiej kadencji.
Tego rodzaju wątpliwość bezpośrednio rzutuje również na kwestię realizację postulatu „America First”, szczególnie na płaszczyźnie międzynarodowej.
Tekst: dr Jakub Stępień
Katedra Prawa Konstytucyjnego UŁ / Centre for Anglo-American Legal Tradition UŁ
ORCID: 0000-0003-0106-680
Artykuł jest częścią serii ConLaw24, w której Centre for Anglo-American Legal Tradition przybliża zawiłości amerykańskiego systemu prawno-politycznego. W każdy wtorek do dnia wyborów będziemy publikowali kolejne teksty.
- Na czym polega specyfika wyborów na Prezydenta USA?
- Dlaczego urząd Prezydenta USA wygląda tak a nie inaczej?
- Elektorzy, czyli kto dokładnie?
- Czy dwupartyjność zawsze charakteryzowała amerykańskie wybory?
- Niezdecydowani. O co chodzi ze swing states?
- Z kampanią w tle: czy pozycja sędziego Sądu Najwyższego może stać się kadencyjna?