W książce Nowoczesność i Zagłada Zygmunt Bauman określił nowoczesną zbiurokratyzowaną kulturę, z której zrodził się Holokaust, mianem „kultury ogrodniczej”. Upatrywał jej źródeł w oświeceniowej zmianie podejścia do natury i szczególnej roli, którą zaczęto od tego czasu przypisywać nauce. Nauce, która służyła badaniu i klasyfikowaniu ludzi, zwierząt czy roślin w zbliżony sposób.
Zaimplementowany do badań nad światem ludzi sposób opisywania przyrody zrównał społeczeństwo z ogrodem i niezaoranym ugorem, którego uprawę należy zaplanować i doprowadzić do określonego kształtu. W idę tę od samego początku wpisane było wartościowanie i opresja przejawiająca się także w stosowanej nomenklaturze: odchwaszczanie, trzebienie, plenienie czy segregacja. Choć jej apogeum stanowią wydarzenia II wojny światowej, stoi ona za każdym ludobójstwem czy publicznym przyzwoleniem na przemocowy język lub gest. Praca skupia się na tym ostatnim, ukazując nienaturalność sytuacji podległości i oceny na fotografiach inspirowanych pomiarami antropometrycznymi. Towarzyszą im filmy ukazujące krajobraz Rajska – niewielkiej wsi leżącej obok Oświęcimia. W latach 1941 – 1945 funkcjonował tam podobóz, w którym działało gospodarstwo rolne. Więźniowie, a przede wszystkim więźniarki, zajmowali się w nim ogrodnictwem i hodowlą roślin, w tym eksperymentalną uprawą gumodajnego mniszka kok-sagiz. Rośliny poddawane były codziennym obserwacjom i pomiarom, ewidencjonowane, znakowane i segregowane. Okazy uznane za wartościowe oddzielano od pozostałych przy pomocy kastenów – rodzaju szklani. Rajsko to przestrzeń, w której ludzie i rośliny podlegali tym samym opresyjnym gestom.