„Tak wiele tutaj pokory, przyznawania się do niewiedzy, do stopniowego oswajania w sobie cierpliwości, do zmagania się z pustą kartką papieru, żmudnego, codziennego, niekiedy bez sukcesu. A my sobie myślimy, iż nie wiedzieliśmy, że te skończone, pełne, nie do ruszenia zdania wymagają tyle skupienia, tyle pracy, skreśleń i wywlekania się na drugą stronę, by napisać to, co szczere, nie stworzone, a wydobyte. Ale jeśli nawet wiele to autora kosztowało, to podarował nam kawałek siebie, pozwolił się poznać i przejrzeć w sobie”.
Całość można przeczytać TUTAJ.