W tomie Vol. 62 No. 1:
Kobiety i kobiecość w twórczości Sade’a
Anna Matyńka
W twórczości Sade’a spotkamy dwa archetypy kobiety: kobietę cnotliwą, utożsamianą z ofiarą oraz kobietę występną, utożsamianą z libertynką. Kobieta cnotliwa skupia w sobie wszystkie cechy tradycyjnie składające się na konstrukt kobiecości — jest łagodna, opiekuńcza, wstydliwa, stara się zachować swoje dziewictwo. Wszystkie te cechy są przez Sade’a pogardzane, zaś ideałem kobiety jest dla niego prostytutka. W swoich dziełach Sade ze szczególną pogardą odnosi się do matek i macierzyństwa, ponieważ stanowi ono zaprzeczenie praw natury, która pragnie jedynie destrukcji, nie rozmnażania. Libertyni zazwyczaj mają ambiwalentny stosunek do swoich matek — jednocześnie ich pożądają i pragną je zabić. Również sam wizerunek matki nie jest jednoznaczny — obok matek cnotliwych, będących obiektem pogardy, znajdziemy też matki występne, które niejednokrotnie uśmiercają swoje dzieci. Druga część artykułu jest próbą obronienia tezy, iż twórczość Sade’a niesie w sobie feministyczne przesłanie. Przede wszystkim de Sade chciał wyzwolenia kobiet od konstruktu kobiecości, który narzucał im cnotę i wstydliwość. Z tego powodu przedstawione przez niego postaci kobiet mogą wydawać się męskie — ponieważ nie mają cech typowo uznawanych za kobiece. Dlatego też wizja kobiet w dziełach Sade’a ma wymiar emancypacyjny, zarówno w porównaniu z twórczością współczesnych mu pisarzy jak i z poglądami wielu jego interpretatorów.
Praktyka życia chrześcijańskiego w „Ojcze nasz” Augusta Cieszkowskiego
Marek Kaszyca
Niniejsza praca ukazuje etyczno-religijny wymiar traktatu Ojcze nasz autorstwa Augusta Cieszkowskiego. Wpierw rozpatruje praktykę jako podstawowe kryterium przyjęcia bądź odrzucenia wiary — jej wpływu na życie człowieka. Następnie rozwija definicję wiary jako trzech relacji (do Boga; do siebie; do innych) w kontekście pozostawionych przez Cieszkowskiego komentarzy krytycznych odnośnie do stylu życia ówczesnych chrześcijan. Dzięki temu wydobywa religijną motywację filozofii Cieszkowskiego, jego głębokie zatroskanie o realizację chrześcijańskiego pryncypium naśladowania Jezusa w życiu społecznym poprzez czyn.
Aksjologia „dzikiej typografii” (o specyficznym nurcie łódzkiego street artu)
Wioletta Kazimierska-Jerzyk
Tematem artykułu jest nowe zjawisko sztuki miejskiej określane jako „dzikie typo”. Jest ono specyficznie lokalne, łódzkie, ale jednocześnie pozwala uchwycić złożoną problematykę doświadczenia postindustrialnego miasta — i w tym sensie jest uniwersalne. Sam termin jest zastanawiający, ponieważ wydaje się wewnętrznie sprzeczny. Mimo iż pojęcie dzikości ma pewną tradycję we współczesnej teorii sztuki, to nie przystaje do zagadnienia typografii. Różne przejawy „dzikiego typo” w przestrzeni miasta uwikłane są w szereg zależności podważających status autorstwa, narażających twórców na naśladowanie i instrumentalne wykorzystanie ich prac. Jeśli chodzi o fizyczną przestrzeń miasta i jej walory dzikości i autentyczności — to „dzikie typo” użycza tej przestrzeni wieloznaczności i także przejmuje jej wieloznaczność, co wraz z ingerującą przyrodą oraz zaniedbaniem sprawia, że użytkownik miasta nie ma jasności, z czym ma do czynienia. Interesujące jest, dlaczego i z jakimi intencjami lub nadziejami artyści wikłają się w ten splot sztuki, wandalizmu i degradacji krajobrazu. Potraktowanie tych przestrzeni i praktyk jako heterotopijnych pozwala wyjść poza schematyczne wartościowanie legalne/nielegalne, estetyczne/antyestetyczne, kulturalne/zdziczałe.
Polemicznie wokół Rousseau. Uwagi obrończe do uwag krytycznych Michała Kruszelnickiego
Paweł Pieniążek
Tekst jest polemiką z polemiczno-krytycznymi uwagami Michała Kruszelnickiego do mojej książki pt. Jednostka, zło, historia w myśli Rousseau (Łódź 2022). Dotyczy on kluczowych kwestii i problemów myśli Rousseau, od dawna nękających umysły komentatorów jego dzieła. W swojej dyskusji z Polemistą podtrzymuję główne tezy i rozwiązania interpretacyjne przedstawione w książce, wychodząc z odmiennego widzenia dzieła Rousseau, to znaczy podkreślając jego ewolucję i odrzucając koncyliacyjno-humanistyczną, choć nie zawsze konsekwentną, wykładnię Polemisty, który na ogół usiłuje pogodzić większość wątków myśli Rousseau. Niemniej jednak jego zasadne, ciekawe i niekonwencjonalne a czasami, jak sądzę, nieco prowokacyjne uwagi zmusiły mnie do ponownego podjęcia wysiłku koncepcyjno-interpretacyjnego i, w rezultacie, do rozwinięcia i pogłębienia argumentacji i analiz zawartych w książce, nie zawsze jasnych i mogących rodzić niezrozumienie. Rozwijam więc przede wszystkim rozumienie związku między logiką eksperymentalną i logiką systemową, pokazując ich wspólną, dopełniającą się dynamikę, bronię tezy o porażce dzieła Rousseau usiłującego dokonać syntezy wspólnotowej i indywidualistycznej perspektywy swej myśli, by pokazać porzucenie tych usiłowań w samotniczo-kontemplacyjnych Przechadzkach samotnego marzyciela, i wreszcie uwydatniam argumentacyjnie autorytarne implikacje pomysłów politycznych i pedagogicznych Rousseau.
Przemysław Pawelec