Jan Kowalewski - doceniony po… 100 latach

Rok 2020, uchwałą Senatu RP, został ustanowiony rokiem wybitnego kryptologa pochodzącego z Łodzi - Jana Kowalewskiego. W ten symboliczny sposób bohater sprzed wieku został nie tylko symbolicznie doceniony przez władze niepodległej Rzeczypospolitej, ale przede wszystkim przywrócony zbiorowej pamięci Polaków. Historię łodzianina przybliża prof. Przemysław Waingertner z Katedry Historii Polski Najnowszej Uniwersytetu Łódzkiego.

 

Jeszcze kilka lat temu nazwisko Kowalewskiego było bowiem znane przede wszystkim historykom - badaczom polskiego czynu zbrojnego i wojny polsko-sowieckiej z lat 1919-1920, którzy z determinacją dobijali się o upowszechnienie wśród rodaków wiedzy o zapomnianym bohaterze "18. decydującej bitwy w dziejach świata", czyli batalii nad Wisłą w 1920 r. To jeden z trzech - obok Naczelnika Państwa i Wodza Naczelnego Józefa Piłsudskiego oraz szefa Sztabu Generalnego, generała Tadeusza Rozwadowskiego - architektów wielkiego polskiego zwycięstwa w wojnie z bolszewikami, a zatem i dzieła ocalenia odradzającej się po Wielkiej Wojnie i zaborach Rzeczypospolitej. Już w dwa lata po wojnie polsko-sowieckiej został wyróżniony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojskowego Virtuti Militari.

Jan Kowalewski (1892-1965) urodził się w Łodzi. Po ukończeniu miejscowej Szkoły Handlowej Zgromadzenia Kupców, która mieściła się w budynku, zajmowanym obecnie przez Rektorat Uniwersytetu Łódzkiego podjął studia na Uniwersytecie w Liège, sfinalizowane dyplomem z chemii technicznej. W latach Wielkiej Wojny służył w armii rosyjskiej, aby po rewolucji lutowej i upadku cara przejść drogę od II Korpusu Polskiego na Ukrainie, tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej, po 4 Dywizję Strzelców Polskich, z która powrócił do Kraju.

W Wojsku Polskim był w latach 1919-1924 organizatorem i naczelnikiem Radiowywiadu Biura Szyfrów, zatrudniając do trudnego dzieła dekryptażu wybitnych polskich matematyków, profesorów Stanisława Leśniewskiego, Stefana Mazurkiewicza, czy Wacława Sierpińskiego. Od 1919 r. zasłynął jako "łamacz szyfrów" - Armii Czerwonej, "białej" Armii Denikina, wojsk ukraińskich i niemieckich. To właśnie polski radiowywiad i odszyfrowanie sowieckich rozkazów i meldunków, ujawniających pozycje i plany wojenne bolszewików, pozwoliły Wodzowi Naczelnemu na podjęcie decyzji o wielkiej polskiej kontrofensywie, która zaowocowała triumfem nad Wisłą, a w konsekwencji - zwycięstwem w całej wojnie 1920 r.

Po wojnie z Sowietami Kowalewski prowadził ciekawe życie: służył na Górnym Śląsku jako szef wywiadu sztabu III powstania, wykładał w Tokio kryptografię oficerom Kraju Kwitnącej Wiśni (za co otrzymał japoński Order Wschodzącego Słońca), dowodził oddziałami w Wielkopolsce, pogłębiał swą wiedzę wojskową w paryskiej Wyższej Szkoły Wojennej, był attaché wojskowym przy Poselstwie RP w Moskwie i Bukareszcie, wreszcie szefował sztabowi piłsudczykowskiego Obozu Zjednoczenia Narodowego. W latach II wojny światowej przez Rumunię i Francję (tam na rozkaz Sikorskiego opracowywał plan alianckiej ofensywy na Bałkanach) dotarł ostatecznie do Lizbony, gdzie stał na czele specjalnej centrali dostarczającej polskiemu rządowi w Londynie informacje wywiadowcze i organizującej tzw. Akcję Kontynentalną (sabotaż, dywersję i propagandę, skierowane przeciwko państwom Osi), pracującej nad rozbiciem sojuszów III Rzeszy z Włochami, Węgrami, Rumunią, Bułgarią i Finlandią oraz utrzymującej kontakty z antyhitlerowską opozycją w Niemczech. Po wojnie pozostał na emigracji, współpracując m.in. z Radiem Wolna Europa. Zmarł w Londynie.

W 2012 r. w uznaniu zasług dla niepodległości Rzeczypospolitej został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Dwa lata później w jego rodzinnym mieście, na domu, w którym mieszkał przy ulicy Piotrkowskiej odsłonięto poświęconą mu tablicę.


Tekst źródłowy: prof. Przemysław Waingertner, Katedra Historii Polski Najnowszej

Redakcja: Centrum Promocji